Cały dzień siedziałaś nadąsana przez pewnego kolesia spotkanego wczoraj na ulicy.Był kretynem ale niestety ładnym.
W końcu mama namówiła cię,żebyś się przewietrzyła.I wyszłaś. Chodziłaś po okolicy i myślałaś czy to prawda co usłyszałaś od tego chłopaka.Usiadłaś pod drzewem i rozpłakałaś się. Wyjęłaś telefon, wybrałaś numer mamy i napisałaś,że dzisiaj nie wrócisz na noc do domu bo będziesz spać cioci. Położyłaś obok siebie. Skuliłaś się i płakałaś.Po chwili poczułaś,że ktoś obok ciecie siedzi i cię obserwuje. Podniosłaś mokrą od łez twarz.Zobaczyłaś obok siebie chłopaka. Miał śliczne blond włosy i mocno niebieskie oczy.
-Czemu płaczesz?-Zapytał się
-Bo taki gość...-Zastanawiałaś się co mu powiedzieć
-Nie martw się nim, na pewno to nie jest prawda-Uśmiechnął się uroczo chłopak
-Jestem Niall (czyt. Najl)-chłopak wyciągną do ciebie dłoń
-Niall? Rzadko spotykane ale fajne- Uśmiechnęłaś się
-A ty jak masz na imię?-Zapytał
-Emili.
Po chwili chłopak dodał:
-Będziemy tu siedzieć czy może gdzieś pójdziemy? Znam fajne miejsce tu niedaleko
-To prowadź-uśmiechnęłaś się wstając, p czym sięgnęłaś po telefon i schowałaś go.
Szliście wolno i rozmawialiście. Dojście do uroczej kawiarenki zajęło wam kilka minut.Chłopak zaproponował ci lody, zgodziłaś się. "Skąd wiedział,że mam na nie ochotę"-Pomyślałaś.Chłopak zapłacił za lody i poszliście dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz